Historia wzmacniaczy Phoenix zaczęła się w latach 90-tych (a może i wcześniej).
Pasja Krzysztofa Jasińskiego do muzyki i dźwięku zaowocowała ideą zrobienia wzmacniacza lampowego od podstaw. Jak juz był pomysł, to zaczęła się jego realizacja.


Ale od początku...
Dostępne wtedy na rynku wzmacniacze lampowe klasy High-end były nieosiągalne, za sprawą ceny, dla przeciętnego człowieka.
Za to dawne konstrukcje swą jakością odbiegały od oczekiwań, posiadały przydźwięki, charaktrystyka dźwięku "kulała", ale miały jedną, zdecydowaną przewagę nad wzmacniaczami tranzystorowymi, miały w sobie "to coś"!


To skłoniło Krzysztofa Jasińskiego - pasjonatę elektronika i melomana - do podjęcia próby zbudowania własnoręcznie, bazując na wiedzy i doświaczeniu we wszystkich potrzebnych do tego przedsięwzięcia płaszczyznach, wzmacniacza lampowego!
Pierwsza konstrukcja bazowała na lampach EL34 wykorzystywanych w pentodowych wzmacniaczach gitarowych. Kostrukcja ta korzystała ze sprzężenia zwrotnego, które umożliwiało dostrojenie dźwięku do własnych potrzeb.

Ale z czasem...
Wymagania i oczekiwania zaczęły rosnąć jeśli chodzi o dźwięk, ale wraz z tym rosło też doświadczenie konstruktora. Niezliczone ilości prób i odsłuchów pozwoliły doprowadzić projekt do prefekcji.

   


Z czasem jednak wzmaniacz pentodowy dla już wyrobionych uszu stał się zbyt mało detaliczny i dokładny, co doprowadziło do powstania nowych konstrukcji na triodach.
Wiele, ale to wiele konstrucji powstało bazujących na triodach. Począwszy od małych 1 watowych wzmacniaczy, zintegrowanych, kończąc na topowym modelu składającym się z monobloków na lampach 300B, transformatorach Hammonda, oraz osobnego zasilania.


Projekt i realizacja: www.MarcinJasinski.pl